-
Konkursy literackie. Dlaczego niektórych lepiej unikać.
Dzisiaj zostanę w klimacie konkursów literackich. Będzie długo. Bardzo długo, bo tematów nazbierało się sporo, a nie chciałabym ich dzielić na osobne artykuły. Dlatego mam dla Ciebie wskazówkę: jeśli nie chcesz angażować swojego czasu na rzeczy, które Cię nie interesują, zjedź w dół i sprawdź nagłówki. To pozwoli Ci wyeliminować treści, z którymi nie jest Ci po drodze. Dlaczego pojechałam na warsztaty prozatorskie w ramach Festiwalu Góry Literatury Jeśli obserwujesz mnie w mediach społecznościowych, wiesz, że jestem tegoroczną laureatką konkursu organizowanego przez Fundację Olgi Tokarczuk O-po-wieć-o-graniczeniu. Jak to się w ogóle stało, że wysyłałam opowiadanie na konkurs? Kwestia szczęścia. Zaglądam od czasu do czasu na stronę aktualnekonkursy.pl, raczej rzadziej niż…
-
Morderczy Marsz
Wyobraź sobie stu chłopców wyruszających w morderczy marsz po Stanach Zjednoczonych. Finał wędrówki przypada na miejsce, do którego dotrze ostatni z nich. Co z pozostałymi? W opisie wydawcy możemy przeczytać: „Gra toczy się o bardzo wysoka stawkę. Najwyższą z możliwych”. Zaiste, tak właśnie jest. „Wielki Marsz” Stephena Kinga, dzisiaj o tej książce. Trochę waham się, czy polecić ci tę książkę, ale mimo kilku wątpliwości, do których za chwilę dojdę, zaryzykuję i powiem: czytaj. Przede wszystkim to nie ten King, którego prawdopodobnie znasz. Tutaj zresztą ukrył się pod pseudonimem Richard Bachman. Oto mamy stu chłopców ruszających na wielokilometrowy marsz, gdzie nie ma przystanków, chwili wytchnienia i snu. Są odciski, krwawiące pięty,…
-
Bliscy – portret czasów
Annie Ernaux twierdzi, że książkę „Bliscy” napisała tonem beznamiętnym. Nie mogę się ustrzec porównania do gry scenicznej, gdzie łatwo przedobrzyć, ciskając w widza emocjami. Tymczasem trudniej zmusić odbiorcę do płaczu, niż mu ten płacz kazać oglądać. I właśnie tak mam z „Bliskimi” Annie Ernaux, która mimo pozornego chłodu porusza w czytelni najwrażliwsze struny. Autobiograficzna powieść podzielona jest na trzy części, z której każda poświęcona jest innemu członkowi rodziny. Mamy oto opisaną relacje z ojcem, niewykształconym pracowniku fizycznym, matce, aspirującej do zajęcia szanowanej pozycji, czego ani duma ani gwałtowne obycie nie ułatwiają, a mam nawet wrażenie, że nasycają poczucie niższości i kompleksy oraz siostrze, która autorka zna jedynie z pamiątkowych zdjęć,…
-
Cenzura w książkach
„A nie boisz się, że wydawnictwo będzie chciało usunąć jakieś sceny z książki?”. Znaczy co, cenzura? Mniej więcej tymi słowami zapytała mnie podczas spotkania autorskiego jedna z czytelniczek. Ja się w ogóle boję niewielu rzeczy, a jeśli już, raczej tych z rodzaju granicznych, jak na przykład umieranie.Praca z redaktorem to ingerencja w fabułę, ale nie spotkałam się jeszcze z sugestią, żeby wykasować jakiś fragment. Przemodelować, przesunąć, opisać z innej perspektywy – tak. Usuwanie wbrew autorowi byłoby cenzurą, a na to chyba już dziś nikt się nie godzi. Jeśli problematyka, sposób przedstawienia fabuły, styl nie znalazłyby przychylności w oczach wydawcy, nie podpisałby umowy z autorem, a ten zapewne szukałby innej drogi…