• pisanie

    W jaki sposób zacząć książkę

    W jaki sposób zacząć ksiażkę, żeby utrzymać czytelnika i żeby zechciał sięgnąć po kolejne? Bywają książki zniechęcające od pierwszych stron. Przed porzuceniem lektury  powstrzymują Cię zapewniania recenzentów, że warto wejść głębiej. Po jakimś czasie akcja nabiera rozpędu, wydarza się coś, co magnetyzuje i już nie możesz się oderwać. Jeśli się nie zniechęcisz – wygrywasz. Prolog Nierzadko spotykamy się z prologiem, brak w nim głównego bohatera, ciężar kładziony jest na wprowadzenie czytelnika w dalsze wydarzenia. Prolog poprzedza fabułę. O ile zabieg sprawdzał się w XIX wieku, obecnie, jeśli nie jest napisany naprawdę dobrze, może wodzić za nos, nie wnosić żadnych wartości. Akcja A może by tak od razu wielki wybuch? Wrzucasz…

  • pisanie

    Kontrowersyjne „Rodzeństwo” Moniki Wojciechowskiej jednych szokuje, innych wzrusza.

    Kontrowersyjna powieść – tak mówią o Rodzeństwie Moniki Wojciechowskiej. W jednej z recenzji przeczytałam nawet, że zamysłem Autorki było szokować. Mam wątpliwości, bo Monika Wojciechowska przyznaje, że kontrowersyjny wątek, który na pewno niejednego skłoni do spalenia Rodzeństwa na stosie, nie był planowany. A skoro tak, nie zamierzała wywierać wpływu na czytelnika poprzez serwowanie mu z premedytacją specyficznej relacji brata i siostry. Nie mam złudzeń, Autorka musiała uświadomić sobie, jeszcze w trakcie pracy nad powieścią, po jakim grząskim gruncie stąpa, a mimo wszystko nie złożyła broni. Pikanterii historii dodają nie tylko sceny erotyczne, ocierające się niebezpiecznie o granicę pornografii, ale język, tak dosadny, że nie odważę się przytoczyć cytatu, by nie ściągnąć…

  • pisanie

    Realne postaci w książkach?

    Czy w swoich książkach odwzorowuję realne postaci? Mowy nie ma!Nigdy nie pozwolę sobie na umieszczenie w książce kogoś z bliższego lub dalszego otoczenia. To by było i zbyt proste, i zbyt nierozważne. Natomiast przyglądam się ludziom, analizuję, podpatruję i wyposażam bohaterów w niektóre z ich cech. Tylko to jest taki zlepek kilku osób w jednej. Zanim Mowy nie ma! pojawiło się na rynku, niektórzy odgrażali się, że jeśli przeczytają o sobie, to coś tam. To tak nie działa. A gdy w firmie, w której pracuję, rozeszło się, że napisałam książkę, pierwsze pytanie brzmiało, czy o korporacji. Zupełnie jakby ludzie obawiali się, że mam dar jasnowidzenia i wywlokę na światło dzienne…

  • codziennik

    Zwyczajny człowiek. Jakie to przerażające

    Umierałam sobie cichutko, pod kocykiem, z kubkiem melisy. Plany na ten dzień rozpadły się na kawałeczki, a próba pozbierania ich raniła palce. Odpuściłam pokornie, bo przestać walczyć nie znaczy poddać się. Wieczorem poczułam się już lepiej i pojawiło się światełko, że drobna niedyspozycja ukryje się pod nocnym niebem, i rozpłynie wraz z nadchodzącym świtem. Wtedy odebrałam telefon… Dzwonił człowiek, którego życie złamało. Przykuło do łóżka z widokiem na wózek inwalidzki. Człowiek, w ustach którego słowo „cierpieć” nabrało innego znaczenia. W jego życiu pobłyskują wyblakłe smugi wspomnień, lepszych czasów, kiedy rodzina była w komplecie, nikt nie poszedł sprawdzić jak jest po drugiej stronie i nie wrócił. Zresztą i on odchodził w…