
Kariera pisarska
Kariera pisarska kwitnie.
Napisał w mailu kolega z zaprzyjaźnionej firmy. Odparłam, że to takie hobby. Dziecko dorosło, usamodzielniło się, zyskałam czas dla siebie. Na co znajomy, że za każdym razem piszę mu to samo (nasze firmy ze sobą współpracują), ale napisać i wydać cztery książki w ciągu dwóch lat, to coś więcej niż hobby.
To prawda, do pisania podchodzę odpowiedzialnie, pracuję nad kolejnymi tytułami, rozwijam warsztat, uczę od lepszych od siebie (zawsze tacy są). To czasem walka ze sobą, ze słabościami, chęcią pójścia najkrótszą drogą, bo o wiele łatwiej włączyć Netflixa albo nawet przeczytać książkę, niż wiele miesięcy pracować nad pomysłem, przeprowadzać reaserch, pisać, poprawiać, korygować. Gdy to było „tylko” hobby, nie byłabym tak (pozytywnie) zmęczona. Tak sądzę, bo gdy przez blisko dziesięć lat występowałam na deskach teatralnych, czułam podobnie. Każdą premierę spektaklu poprzedzały wielomiesięczne próby, nie mówiąc o wkuciu na pamięć kilkudziesięciu stron tekstu.
I zastanawiam się, skąd taka odpowiedź. Tylko hobby. Ze skromności, o którą notabene nigdy się nie posądzałam? Z zawstydzenia, że ktoś ceni moją pracę (a przynajmniej dostrzega wysiłek w nią włożony). Nie wiem. Dobrze czasem nie wiedzieć.
I robić swoje.
Pisać.

