-
Kontrowersyjne „Rodzeństwo” Moniki Wojciechowskiej jednych szokuje, innych wzrusza.
Kontrowersyjna powieść – tak mówią o Rodzeństwie Moniki Wojciechowskiej. W jednej z recenzji przeczytałam nawet, że zamysłem Autorki było szokować. Mam wątpliwości, bo Monika Wojciechowska przyznaje, że kontrowersyjny wątek, który na pewno niejednego skłoni do spalenia Rodzeństwa na stosie, nie był planowany. A skoro tak, nie zamierzała wywierać wpływu na czytelnika poprzez serwowanie mu z premedytacją specyficznej relacji brata i siostry. Nie mam złudzeń, Autorka musiała uświadomić sobie, jeszcze w trakcie pracy nad powieścią, po jakim grząskim gruncie stąpa, a mimo wszystko nie złożyła broni. Pikanterii historii dodają nie tylko sceny erotyczne, ocierające się niebezpiecznie o granicę pornografii, ale język, tak dosadny, że nie odważę się przytoczyć cytatu, by nie ściągnąć…
-
Co powinna zawierać recenzja książki
Napisanie recenzji książki nie jest zadaniem łatwym. Wzięłam pod lupę konta parające się recenzjami, nie serwisy książkowe, gdzie każdy, niezależnie od lekkości władania piórem, ma prawo do wyrażenia własnej opinii. Co więcej, jest ona pożądana tak przez autorów, jak potencjalnych czytelników. Opinia to coś innego niż recenzja, często tworzona odpłatnie, ale jeszcze częściej w ramach współpracy barterowej. Efekt pierwszej formy kooperacji zwykle bywa zadowalający; przy czym nie mam na myśli peanów wygłaszanych pod adresem tytułu, a profesjonalizm. Z barterem bywa różnie. Co to jest ten barter Wydawnictwo posiada w swojej bazie recenzentki skłonne do napisania recenzji w zamian za egzemplarz książki. Podpisuje się deklarację, że stosowny artykuł, wpis, post, zostanie…
-
„Grand Hotel Granit” – młodość i mądrość, czy to wykonalne?
Antonina Walczak, bo od niej zaczyna się historia powieści „Grand Hotel Granit”, to dziewczyna żywiołowa, energiczna, uczuciowa, skora do pomocy innym, co sprawia, że wplątuje się w tarapaty. Mogłabym zaryzykować twierdzenie, że dziewczyna jest naiwna, ale ona po prostu jest młoda, a młodość ma swoje prawa. Przyjmijmy, że Antonina nie zawsze kalkuluje, bo to oznaczałoby, że na chłodno analizuje wszystkie za i przeciw. A ona woli dać się porwać chwili, nie zawsze przewidując konsekwencje. Oczyma wyobraźni widziałam piękne wnętrza hotelowe i te mniej eleganckie, za to tajemnicze podziemia. Nie musiałam się za bardzo wysilać, gdyż Autorka wspięła się na wyżyny literackie, plastycznie nakreślając klimat. Grand Hotel Granit „Grand Hotel Granit”…
-
Dla jednych bóg, dla drugich potwór.”Maestro” Justyny Miętlickiej
Kiedy trwa bożonarodzeniowy koncert, na jednych spadają sztuczne płatki śniegu, drugim wali się świat na głowę. Tak zaczyna się „Maestro” Justyny Miętlickiej. Wysublimowany gust dyrygenta dotyczy nie tylko muzyki, ale i kobiet. Ta druga pasja doprowadza do tragicznych wydarzeń, w których rykoszetem obrywa rodzina maestra. Zresztą już tylko z nazwy, bo chorobliwa ambicja muzyka prowadzi go na szczyty, a tam brakuje miejsca dla wszystkich. Aplauz otula nie mniej przyjemnie, niż namiętność. Melomani traktują maestra jak ucieleśnienie boga, przedstawiciele władz miasta oklaskują pomysł wybudowania filharmonii, której podarował czas, pieniądze i serce. Czyli maestro potrafi kochać. Mnie samą zaskakuje ta refleksja, ponieważ na kartkach powieści ukazany jest jak zimny egoista, wrażliwy na…