pisanie

Co powinna zawierać recenzja książki

Napisanie recenzji książki nie jest zadaniem łatwym. Wzięłam pod lupę konta parające się recenzjami, nie serwisy książkowe, gdzie każdy, niezależnie od lekkości władania piórem, ma prawo do wyrażenia własnej opinii. Co więcej, jest ona pożądana tak przez autorów, jak potencjalnych czytelników. Opinia to coś innego niż recenzja, często tworzona odpłatnie, ale jeszcze częściej w ramach współpracy barterowej. Efekt pierwszej formy kooperacji zwykle bywa zadowalający; przy czym nie mam na myśli peanów wygłaszanych pod adresem tytułu, a profesjonalizm. Z barterem bywa różnie.


Co to jest ten barter

Wydawnictwo posiada w swojej bazie recenzentki skłonne do napisania recenzji w zamian za egzemplarz książki. Podpisuje się deklarację, że stosowny artykuł, wpis, post, zostanie umieszczony na blogu/koncie w social mediach w umówionym przez obie strony terminie. Spuśćmy zasłonę milczenia na te dziewczyny, które nie wywiązują się z zobowiązania. Trafiają na czarną listę, a wydawnictwa, pozornie konkurencyjne względem siebie, jednak nie żyją w oderwaniu od świata i rynku wydawniczego.

Nie jestem recenzentką i dzieląc się z innymi wrażeniami z lektury staram się akcentować te elementy, które zrobiły na mnie największe wrażenie. Zdradzam czego czytelnik może się spodziewać po lekturze i polecam ją innym. Bo przyjęłam zasadę, że w social mediach o książkach mówię tylko dobrze, albo wcale. Będąc autorką doskonale wiem, ile wysiłku trzeba włożyć w stworzenie powieści i sam ten fakt zasługuje już na szacunek. Po video-recenzji romantycznej komedii pomyłek Katarzyna Kowalewska, pisarka, napisała do mnie w ten sposób:

Dlaczego wszyscy nie piszą takich recenzji, jak Ty opowiadasz!!! Jaki ty masz łeb do wyciągania kwintesencji z intencji autora. Recenzja sztos nad sztosy! Powinnaś to robić zawodowo!

Z ogromnym zainteresowaniem obejrzałam video-recenzję Górowianki Anny Sikorskiej. Może odrobinkę spoilerowała, ale nieznacznie. Jestem pewna, że takie podejście do tematu recenzji jest fantastyczną nagrodą dla autorów i nieocenionym źródłem wiedzy dla potencjalnych czytelników.

Jestem detektywem

W przypadku mojej powieści Mowy nie ma!, jak chyba każda autorka, zmieniam się w detektywa i śledzę najdrobniejszą wzmiankę na temat własnej książki. Trafiam na artykuły, które powodują u mnie rozdziawienie ust. Czytelniczka-recenzentka dokonuje cudów, doszukuje się treści, które ukryłam na głębszych warstwach historii, a ona je wygrzebuje. Poddaje analizie, szuka powiązań, motywacji, bo skutki widoczne są gołym okiem. Nie zdradza fabuły, a jeśli o nią zahacza, to w minimalnym stopniu, żeby nakreślić czytelnikom klimat. I co najważniejsze, wydaje suwerenną opinię. Ale na tym nie koniec! Wyjaśnia, dlaczego coś się jej nie podobało albo zachwyciło.

Co powinna zawierać rzetelna recenzja

Rzetelna recenzja powinna koncentrować się na kilku podstawowych obszarach: twoja ocena pod kątem języka, stylu, fabuły, sposobu budowania dialogów, wiarygodności bohaterów, realistyczności świata przedstawionego. I najważniejsze: finalna opinia (i jej uzasadnienie).

Na Lubimy Czytać znajdziesz recenzje powieści Mowy nie ma! napisane wzorcowo, jak na przykład pióra Emilii Teofilii Nowak oraz opinie czytelników, którzy podzielili się swoimi wrażeniami w kilku zdaniach. Nie są recenzentami, zasilają grono statystycznych czytelników, a ich zdanie także wiele dla mnie znaczy.

Recenzja czytelnika

Nie musisz wspinać się na wyżyny kreatywności, poprawności stylistycznej i gramatycznej. Napisz co sądzisz o danej książce, nie zapomnij wspomnieć, dlaczego tak, a nie inaczej ją widzisz. I czy polecasz innym, i dlaczego tak/nie. Tylko tyle i aż tyle.

___

photo: @foto_agawa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.