• codziennik,  teatr

    Talent talentem, ale weź się do roboty!

    Lubię świat uporządkowany. Mam talent do szufladkowania. Każdy temat w osobnej, najlepiej opracowany do końca i zamknięty. Ludzie mało konkretni, niezdecydowani, nieskuteczni budzą moje niezrozumienie. Dlatego chyba trudno się ze mną pracuje. Skupienie, tempo, szukanie nowych rozwiązań to trzy kluczowe cechy, których wymagam nie tylko od siebie. Z jednej strony stanie na scenie w świetle reflektorów i skupianie na sobie uwagi umacnia mnie wewnętrznie, z drugiej zaś duszą towarzystwa nie bywam. Potrafię siedzieć bezgłośnie na nudnej imprezie rodzinnej, o spotkaniach branżowych nie wspominając. Mam się za profesjonalistę, więc pozornie można nie dostrzec mojego zniechęcenia, poza tym umiejętności aktorskie robią swoje. Brak sensu… nonsens! Nie mogę jednoznacznie powiedzieć, że nie lubię…

  • codziennik,  teatr

    Stanąć w świetle reflektorów

    W świetle reflekorów Po rocznej przerwie wróciłam do grania w teatrze, by znów stanąć w świetle reflektorów. Czas poświęcany na próby, wyrywany rodzinie i samej sobie, kiedy to zamiast odetchnąć po pracy pędziłam do teatru, za bardzo mi ciążył. Nie czułam się wypalona, ale miałam wrażenie, że kręcę się w kółko. Przygotowanie spektaklu zajmuje kilka miesięcy, próby 2-3 razy w tygodniu po kilka godzin. Potem wchodzisz przed publiczność i to jest TO! Schodzisz ze sceny, brawa jeszcze nie zdążą ucichnąć, a reżyser mówi: no, chwila oddechu i za tydzień próbujemy dalej To nie działa w taki sposób, że jak już wkujesz tekst na pamięć, to masz z głowy. Przedstawienie zagrane…

  • codziennik,  teatr

    Jestem gwiazdą – swojego własnego formatu

    Podobno wszystko ma swój początek w domu rodzinnym. Nie tylko geny, ale i sposób wychowania wpływają na całe nasze życie. Psychologowie mogliby powiedzieć więcej. Możliwe, że nieszczęśliwe dzieciństwo jest dla niektórych dobrą wymówką, gdy nie potrafią sprostać życiu. Bo w byciu spełnionym upatruje się zwykle własnych zasług. Kiedy wracam myślami do mojej młodości jawi mi się obraz dziewczynki, której rodzice powtarzali, że pięknie tańczy i recytuje wierszyki. Niby nic nadzwyczajnego, wszyscy rodzice chwalą swoje dzieci, jednak nie przypominam sobie, żeby moi powiedzieli, że ładnie rysuję, czy śpiewam. Efekt jest taki, że nie potrafię nawet przyzwoicie zapakować prezentów, a śpiewam tylko w samochodzie, albo gdy jestem sama. Jeszcze odrobina samokrytyki ima…

  • codziennik

    Nie musisz być najlepszy

    Całkiem niedawno, bo kilka lat temu sądziłam, że jestem szara, nieciekawa, byle jaka. Nie mam pasji, niczym się nie interesuję. Zewsząd dobiegało “musisz być najlepszy!”. Dziś wiem, że spożytkowałam energię na inne cele życiowe, niż na siebie samą. To nic złego, taki był wymóg okoliczności. Naturalna kolej rzeczy. Szczególnie kobiety dopracowały do perfekcji ustawienie priorytetów w taki sposób, że swoje potrzeby plasują na ostatnim miejscu. Dziś, kiedy półmetek życia za mną (statystycznie), moja sytuacja zawodowa i rodzinna ustabilizowała się, nie jestem już potrzebna do gaszenia pożarów – mogę pomyśleć o sobie. I myślę. Myślę tak intensywnie, że ograniczona ilością znaków rubryczka na Instagramie nie jest w stanie objąć wszystkich aktywności z gatunku…