• Indie,  podróże

    Wylądowaliśmy za kratami w Indiach.

    Nie sądziłam, że wyląduję za kratami w Indiach. Podróż jarzyła mi w kolorowych barwach nie tylko ze względu na bajeczne sari, ale mnogość aromatycznych przypraw, zapach imbiru, szczęśliwych krów i uśmiechniętych dzieci. Dość nieoczekiwanie nasze plany zweryfikowała szara codzienność. Znaleźliśmy się za kratami. Środek nocy. Przewracam się z boku na bok rozbudzana intensywnością doznań. Wreszcie przymykam oko, ale o świcie stawia mnie na nogi dziecięcy krzyk. Grupa kilkulatków zdziera gardło za nic mając ciemność, która otula mieszkańców do snu. Harmider cichnie na moment, żeby za chwilę wyrwać mnie z odprężenia. Spoglądam w okno. Niewiele widać, bo słońce jeszcze śpi. Barbarzyńskie dźwięki jak fala pojawiają się, by za chwilę rozpłynąć w…

  • Indie,  podróże

    Okradł nas małpi gang.

    Napadli nas. Okradli ze wszystkiego. Małpi gang niedaleko Jaipuru (a dokładniej w Galcie) z zaskoczenia opróżnił nasze kieszenie porzucając na pastwę losu. A tak pięknie im z oczu patrzyło. Człowiek jednak jest naiwny. Muezzin nawołuje do modlitwy, naciągam mocniej kołdrę na głowę. Jeszcze pięć minut. W sumie nie muszę wstawać. Nic nie muszę. Plan na dzisiejszy dzień skromny, nie chcemy się ścigać, ale pooddychać atmosferą Jaipuru. Wychodzę na balkon, z którego rozpościera się widok na Fort Nahargarh, co w tłumaczeniu oznacza siedzibę tygrysów. Duch Nahara Singha Bhomi nawiedzał to miejsce i utrudniał budowę fortu. Wewnątrz fortecy wzniesiono świątynię ku jego czci, co uspokoiło sytuację. Śniadanko na roof topie Śniadanie w…

  • Indie,  podróże

    Jedziesz do Indii? Zostaniesz Hare Krishna.

    Zostałam wyznawcą Hare Krishna. Tak wyszło. Jeśli wydaje Ci się, że Ciebie to nigdy nie spotka jedź do Indii. Nawet nie zauważysz gdy staniesz się konwertytą. To prostsze, niż myślisz. Czy ryzykowne? Dla mnie zabawne i ubogacające doświadczenie, które wspominam z uśmiechem. Musimy wysiadać – powtarzam jak mantrę , ale kolejka chętnych do zdjęcia z białymi nie ma końca. Pociąg zbliża się do stacji, wkładamy plecaki, machamy na pożegnanie. Na twarzach tych, którzy nie zdążyli rysuje się zawód. Dwie godziny jazdy i dopiero kilkanaście minut przed końcem ktoś odważył się zapytać „photo? Selfie?” Pewnie dlatego, że dałyśmy brzdącowi balony, co przełamało lody. Myślałam, że Magdi-blondi będzie tutaj budzić zainteresowanie, ale…

  • Indie,  podróże

    Jak wprosić się na indyjskie wesele

    Wkręcić się na indyjskie wesele jest całkiem łatwo szczególnie, że impreza zwykle trwa dwa tygodnie. I choć nasz pobyt w Puskarze dobiegał końca, a jedyne o czym myślałam to gorący prysznic (nic z tego, znowu tylko zimna woda), to dobiegająca nas muzyka sprawiła, że wyszliśmy obczaić temat. Ulicami szedł pochód bajecznie kolorowych Indusów, na koniu siedział pan młody, a kobiety w sari tańczyły wokół niebiańskiej piękności z pomalowanymi henną dłońmi. Nie było wyjścia – wprosiliśmy się na indyjskie wesele! Pociąg stukotał po szynach kolebiąc nas do snu. Plecaki pod dolną pryczą; leżymy w trójkę jeden pod drugim przy jednej ścianie, obok kolejne trzy leżanki z ciekawskimi oczami podróżujących Indusów. Młoda…