-
Wietnamczyk, kanciarz ze świątyni.
Dziś krótka historia o tym jak nas w chińskiej świątyni pewien Wietnamczyk zrobił na kilka stówek. W zasadzie mam niemało podobnych historii z podróży, ale usłyszałam w radio, że dziś Dzień Życzliwości, więc tak na szybko jako przedsmak dłuższego artykułu, który zamierzam napisać. Uciekamy z plaży Będąc w Mui Ne, czyli nadmorskim kurorcie opanowanym przez Rosjan (chyba żaden Wietnamczyk nie odróżnia Polaków od obywateli mówiących cyrylicą) spędziliśmy na plaży pół dnia. Wystarczyło za tzw. relaks, bo pojechaliśmy po przygodę, a nie opaleniznę. Wsiedliśmy na skutery (historia ich wypożyczenia i tankowania zasługuje na osobny wpis, ale pozwólcie, że będę stopniować emocje) i pojechaliśmy obejrzeć z bliska Wieże Chamów (link do artykułu).…
-
Klasztor mnichów buddyjskich w Wiśle
Weekend majowy spędziłam w Beskidach, a dokładniej w miejscu, w którym powstaje klasztor mnichów buddyjskich w Wiśle w tradycji ZEN Kwan Um. Miejsce odludne (tak, można znaleźć nawet w zadeptanym Beskidzie), zielone, słoneczne i mocno energetyczne. Pieczę nad budową klasztoru sprawuje obecnie Chon Mun Sunim , uczeń nieżyjącego już Mistrza Zen Seung Sahna DSSN. Klasztor mnichów buddyjskich w Wiśle Chon Mun Sunim praktykował w Seulu (Korea) oraz Providence (USA). Regularnie, dwa razy w roku, odbywa trzymiesięczne odosobnienia (kyolche) przeplatane trzymiesięcznymi okresami tzw. haeje, podczas których podróżuje i naucza w Azji, Europie i Stanach Zjednoczonych. Aktualnie praktykę odosobnienia w tym miejscu rozpoczyna koreański mnich Heo San Sunim, z którym miałam okazję poćwiczyć swój angielski. Sam…