• codziennik

    Nie musisz być najlepszy

    Całkiem niedawno, bo kilka lat temu sądziłam, że jestem szara, nieciekawa, byle jaka. Nie mam pasji, niczym się nie interesuję. Zewsząd dobiegało “musisz być najlepszy!”. Dziś wiem, że spożytkowałam energię na inne cele życiowe, niż na siebie samą. To nic złego, taki był wymóg okoliczności. Naturalna kolej rzeczy. Szczególnie kobiety dopracowały do perfekcji ustawienie priorytetów w taki sposób, że swoje potrzeby plasują na ostatnim miejscu. Dziś, kiedy półmetek życia za mną (statystycznie), moja sytuacja zawodowa i rodzinna ustabilizowała się, nie jestem już potrzebna do gaszenia pożarów – mogę pomyśleć o sobie. I myślę. Myślę tak intensywnie, że ograniczona ilością znaków rubryczka na Instagramie nie jest w stanie objąć wszystkich aktywności z gatunku…