• podróże,  Wietnam

    Wietnamczyk, kanciarz ze świątyni.

    Dziś krótka historia o tym jak nas w chińskiej świątyni pewien Wietnamczyk zrobił na kilka stówek. W zasadzie mam niemało podobnych historii z podróży, ale usłyszałam w radio, że dziś Dzień Życzliwości, więc tak na szybko jako przedsmak dłuższego artykułu, który zamierzam napisać. Uciekamy z plaży Będąc w Mui Ne, czyli nadmorskim kurorcie opanowanym przez Rosjan (chyba żaden Wietnamczyk nie odróżnia Polaków od obywateli mówiących cyrylicą) spędziliśmy na plaży pół dnia. Wystarczyło za tzw. relaks, bo pojechaliśmy po przygodę, a nie opaleniznę. Wsiedliśmy na skutery (historia ich wypożyczenia i tankowania zasługuje na osobny wpis, ale pozwólcie, że będę stopniować emocje) i pojechaliśmy obejrzeć z bliska Wieże Chamów (link do artykułu).…

  • podróże,  Tajlandia

    Każdy mężczyzna musi zostać mnichem…

    …czyli kilka słów o buddyjskich tradycjach w Tajlandii, gdzie każdy mężczyzna musi zostać mnichem. Tak jest, nie przesłyszałeś się. W Tajlandii tradycja nakazuje, aby każdy mężczyzna przynajmniej raz wstąpił do klasztoru. Jednak – inaczej niż w religii katolickiej – taka decyzja nie musi wiązać się z porzuceniem życia świeckiego i celibatem. W Tajlandii bycie mnichem jest dla każdego mężczyzny obowiązkowe, gdyż tylko wtedy może on uchodzić za w pełni dojrzałego i zdolnego do zawarcia małżeństwa. Częstą praktyką jest przywdziewanie mnisich szat w porze deszczowej, zaraz na początku buddyjskiego wielkiego postu przypadającego w lipcu. Termin ten nie jest przypadkowy; właśnie wtedy kończy się okres sadzena ryżu, więc i pracy w polu…