• Motocyk~LOVE

    Pierwsza jazda na motocyklu

    Kupiłam. Pierwszy motor. Małe cacko 125 cm, dobrze wyważony cruiser (nogi nie dyndają). Pierwsza jazda na motocyklu po osiedlowym parkingu za mną. I powiem Wam tak: w życiu nie sądziłam, że to takie TRUDNE. Mamy za sobą eskapadę po Rumunii (jeździłam w charakterze plecaczka). Przejechaliśmy Trasę Transfogaraską i Transalpinę naprzemiennie w deszczu i słońcu. Bywało ryzykownie, kiedy podczas ulewy wpadliśmy w koleinę i próba przecięcia jej w połowie mogłaby skończyć się wywrotką. Podjazd pod Transalpinę to kilka kilometrów szutrową drogą, gdzie przebicie opony lub pośliźnięcie się na żwirze nie byłoby zaskakujące. Dopiero teraz rozumiem jakim herosem jest mój mąż. Podziwiałam śmigających motocyklistów, których widok w tym rejonie Rumunii nikogo nie zaskakuje.…